sobota, 29 sierpnia 2009

Moja muzyka

Niedawno postanowiłam uporządkować moją muzykę. Czego słucham. Jakich zespołów czy rodzajów muzyki..
Oto cała lista:
Rodzaj muzyki: jpop, jpop plus elementy jazzu, rock, rock industrialny, rock alternatywny, gothic rock, jrock, hardrock, metal, gothic metal, doom metal
Wykonawcy i zespoły:
Utada hikaru, Mika Nakashima, Delight, black bomb a, HIM, Draconian, Diary of Dreams, Linkin Park, Green Day, Unsun, Evanescence, Łzy ( stare kawałki) , Anime OST, Olivia, Perfume, NIN, Eiko Shimamiya, Within Temptation, Dark Sanctuary, FictionJunction YUUKA, Tristiania, Jesus on Extasy, Arcana, Black Tape for a Blue Girl, Gothica, My dying bride, Nightwish, L'ÂME IMMORTELLE, Kotoko, Anna Tsuchiya

Nigdy nie zamykam się na jeden rodzaj muzyki. Lubię odkrywać coś nowego, fascynującego..

wiara i ja..


Babcia mnie prosiła więc poszłam na msze do kościoła.. Nic nie czułam, nie ma we mnie tej wiary, którą kiedyś czułam w moim sercu. Siedziałam więc tak po prostu, zatopiona w mój wewnętrzny świat. Schowana za amboną, słowa kapłana wlatywały i wylatywały z mojego umysłu. Jakby były puste i bez znaczenia. Przestałam wierzyć, przestałam być członkinią tej zbiorowości i jest tak już jakiś czas. Od czasu gdy On odebrał mi mojego dziadka, osobę która była dla mnie jedną z najważniejszych..

Źródło zdjęcia: http://photobucket.com/

czwartek, 20 sierpnia 2009

środa, 19 sierpnia 2009

początek




Witam wszystkich!


Pisze tego bloga aby przelać swoje myśli nie obarczając nimi nikogo..
Kim jestem?
Nikim szczególnym, choć przyznaje że lubię wyróżniać się z tłumu. Ostatnio przestałam się ograniczać, zmieniłam swój image teraz jest bardziej mroczny, być może zawsze taka byłam ale teraz to co wewnątrz jest także na zewnątrz.. Jestem indywidualistką mieszkającą we własnym świecie, często nie rozumianą przez innych ludzi, samotną wśród tłumu. Tak, tak często czuje się jak kosmitka, osoba nie z tego świata..
Jako dziecko mogłam wpatrywać się godzinami w niebo obserwując przesuwające się po nim leniwe obłoki. Biegać boso po trawie ( tak, buty nigdy nie były mi do niczego potrzebne), czytać książki na drzewie... Ubrana w biała sukienkę, która po pewnym czasie robiła się zielona od trawy, krzewów, czy pomidorów rosnących w ogrodzie. Czasami urządzałam pogrzeb ptaszkom, które spadły z dachu.. Stare dobre czasy.. Wszystko wtedy było takie przyjemne i łatwe.. Dlaczego nie mogę mieć znów tych 10 czy 12 lat??

Źródło zdjęcia: http://photobucket.com/
Welcome in my world..