piątek, 26 grudnia 2014

Ałun naturalny dezodorant w sztyfcie

Witam,

Korzystając z okazji, składam Was moim czytelnicy najserdeczniejsze życzenia, oby ten rok okazał się lepszym od poprzedniego :)

Minął kolejny miesiąc, więc dziś mam dla Was recenzję Ałunu naturalnego dezodorantu w sztyfcie 60 g, który mogłam przetestować dzięki uprzejmości Etno Bazar.

Zapraszam ;)




Czym jest Ałun?


Jak czytamy z etykiety produktu: " Ałun to naturalny antyperspirant w kamieniu, bardzo wydajny, bezzapachowy. Minerał ten ma właściwości ściągające i antyseptyczne. Nie zatyka porów skórnych, dzięki czemu umożliwia przezskórne usuwanie toksyn. Skutecznie zwalcza przykry zapach potu- hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za jego produkcję. Nie brudzi ubrań, jest bardzo wydajny, bezpieczny i hipoalergiczny. Zapewnia świeżość nawet do 24-ech godzin."

Jak widzimy Ałun jest malutki i mieści się w dłoni ( 60 g):




W środku wygląda tak:



Jak używać?

" Powierzchnię sztyftu należny zwilżyć wodą, a następnie posmarować umytą uprzednio okolicę skóry pod pachami. Utworzona w ten sposób cienka warstwa ałunu zapewnia długotrwałą ochronę przed powstawaniem nieprzyjemnego zapachu potu. Po użyciu sztyft należy opłukać i pozostawić do wyschnięcia."

Skład:Potassium alum.


Moja opinia:

Do tej pory używałam tylko kulki i dezodorantu w spreju od Alterry,które nie do końca spełniały swoją rolę, o Ałunie słyszałam już dawno i kiedy mogłam go wreszcie wypróbować bardzo się ucieszyłam.

Plusy i minusy, które zauważyłam w czasie testowania produktu:

+ dla fanek naturalnych produktów,

+ bezpieczny w używaniu, bez niepotrzebnej chemii,

+ bezzapachowy- dzięki temu nie kłóci się z zapachem ulubionych perfum,

+ warstwa, którą zostawia ałun nie klei się i dość szybko schnie, niczego też nie brudzi, miałam uczucie jakbym miałam przez dłuższą chwilę pod pachami wodę,

+ radzi sobie z zapachem potu i ładnie go maskuje,

+ jest bardzo wydajny, zużycie po miesiącu jest właściwie żadne,

- trudność w użyciu, należy mieć zawsze przy sobie trochę wody, ja używam go zawsze po myciu, potem opłukiwałam i zostawiałam w łazience, aby mógł sobie spokojnie wyschnąć,

- co do ochrony przed poceniem powiem tak: w domu jak najbardziej mi służy i czuje się pewnie, jednak w czasie stresujących sytuacji niestety zawodzi i pojawia się pot, który na szczęście nie ma przykrego zapachu.


Moim zdaniem bardzo ciekawy produkt, więc czemu go nie zakupić i wypróbować? Ja jestem na tak. Poza tym na Etno Bazar można znaleźć szereg tego typu produktów, każdy znajdzie Ałun dla siebie.




Ps. Dziękuję Ci A. za użyczenie Twoich świątecznych paznokci do zdjęć tego wpisu :*

czwartek, 30 października 2014

Pasta do zębów Dabur Red

Witam,

Jeśli nie zauważyliście wszystkie linki w moich recenzjach ze współpracy ze sklepem Etno Bazar zostały poprawione. Jak się dowiedziałam drogą mailową dział Etno Spa przestał istnieć, ale nie musimy się martwić, strona Etno Bazar żyje i ma się dobrze, tutaj także kupimy nasze ulubione kosmetyki.

Miesiąc minął, także dziś relacja z testowania pasty Dabur Red. Zapraszam :)

Przesyłka od Etno Bazar przyszła do mnie szybko i była świetnie zapakowana:



Te dwie cechy odróżniają Etno Bazar od innych sklepów. Wiem że mogę im zaufać. Jak zwykle ciężko było mi się dostać do zawartości, nóż poszedł w ruch. Uwielbiam ten moment, czuję się jak dziecko otwierające prezent leżący pod choinką xd.

Gdy rozpakowałam paczkę moim oczom ukazała się pasta w ładnym czerwonym kartonowym opakowaniu, na którym znajdziemy wizerunek uśmiechającej się rodziny, wszyscy pokazują swoje zdrowe, białe ząbki ;p :



W moich dłoniach opakowanie było wyczuwalnie ciepłe, co było już zastanawiające :)



Otworzyłam opakowanie, poczułam miły słodkawy zapach, a w środku znalazłam tubkę z identyczną szatą graficzną co kartonik:



Kolor pasty tak jak widzicie jest co ciekawe- rudy:





Informacje na opakowaniu:



Skład:



Calcium Carbonate- "węglan wapnia (E170) – nieorganiczny związek chemiczny, sól kwasu węglowego i wapnia. Jest chemicznym dodatkiem do żywności, oznaczonym jako E170. Używany jako utwardzacz, a także biały barwnik spożywczy, w produktach takich jak: pieczywo, herbatniki, wyroby cukiernicze, lody, cukierki oraz konserwowe owoce i warzywa. Węglan wapnia można znaleźć również w kosmetykach (np. w pudrze do twarzy), a także w wybielaczach, tabletkach z witaminami oraz w papierosach[6]. W technologii oczyszczania wody wykorzystywany do wzrostu zasadowości oraz związania agresywnego dwutlenku węgla. Używany jako materiał budowlany ! Choć w niewielkich ilościach jest uznawany za nieszkodliwy, to jego nadmiar może powodować bóle brzucha oraz zaparcia".

Sorbitol- "organiczny związek chemiczny z grupy cukroli, alkohol heksahydroksylowy; bezbarwna substancja krystaliczna o słodkim smaku, dobrze rozpuszczalna w wodzie. Otrzymywany jest poprzez redukcję glukozy. Stosowany jako dodatek do żywności E420."

Aqua- woda

Hydrated Silica- "uwodniona krzemionka, substancja stabilna chemicznie. Substancja matująca, stosowana w kosmetykach dla cer tłustych i trądzikowych. Ponadto jest stosowana w pastach do zębów jako substancja czyszcząca i polerująca. Stabilizator emulsji (np. kremów), zapobiega m.in. przed rozwarstwianiem, przedłuża trwałość kosmetyków. Pełni rolę modyfikatora reologii, czyli zwiększa lepkość preparatu tworząc żel. Poprawia właściwości aplikacyjne kosmetyków - ułatwia rozprowadzanie, a także nadaje dobrą przyczepność kosmetyków kolorowych do skóry. Zapobiega zbrylaniu się składników kosmetyków."

Sodium Lauryl Sulfate- "= SLS - Surfaktant, środek powierzchniowo czynny, silnie pieniący. Typowe detergenty syntetyczne, stosowane od dawna w przemyśle do odtłuszczania i mycia urządzeń oraz pomieszczeń. Powodują przesuszenie skóry, zaburzają wydzielanie łoju i potu, upośledzają czynności gruczołów apokrynowych, podrażniają skórę, wywołują świąd i wypryski. Uszkadzają osłonki włosów powodując łamliwość i rozdwajanie włosów."

Herbal Extract:

- Black Pepper- Pieprz czarny (Piper nigrum).

"Jest istotnym środkiem w ajurwedzie. Stosowany jako środek poprawiający trawienie, przeciwwymiotny i przy braku apetytu. Olejek eteryczny stosowany zewnętrznie przy bólach zębów, bólach reumatycznych i pasożytach zewnętrznych."

- Long Pepper- Pieprz długi (Piper Longum) "wzmacnia system nerwowy, poprawia stan przewodu pokarmowego i normalizuje perystaltykę, jest dobrym środkiem trawiennym. Stosowany na rany i dolegliwości skórne. Pomaga w zwalczaniu bólu i zmniejsza stan zapalny."

- Tooth Ache Tree znany jako Pieprz Syczuański. Wzmacnia zęby oraz dziąsła, łagodzi ból zębów.

- Ginger- imbir.

"Ma właściwości: przeciwbólowe, przeciwgorączkowe oraz przeciwzapalne – imbir może być stosowany do redukowania stanów zapalnych, a także do łagodzenia bólu oraz do obniżania temperatury. Może być wykorzystywany zarówno przy zapaleniach stawów, jak i do leczenia zwykłych przeziębień. Przeciwwymiotne, przeciwzakrzepowe, rozgrzewające oraz przeciw-obrzękowe."

- Red Ochre- "rodzaj zwietrzeliny skał albo iłów bogatych w związki żelaza, wykorzystywany jako naturalny, nieorganiczny pigment."

Substancje smakowe ( zawiera goździki oraz miętę).

"Ząbki goździka pomagają także zmniejszyć ból zęba i zmniejszyć objawy związane z zakażeniem zęba z uwagi na ich właściwości antyseptyczne. Olej goździkowy zastosowany do wnęki zepsutego zęba łagodzi jego ból."

Tutaj więcej na temat goździków: klik

Miętę natomiast bardzo często znajdziemy w paście do zębów, ma właściwości odświeżające oraz przeciwgrzybiczne.

Xanthan Gum- "Guma ksantanowa. Polisacharyd otrzymywany w procesie fermentacji bakteryjnej. Otrzymuje się ją w wyniku fermentacji cukrów przez bakterie Xanthomonas campestris. Po fermentacji powstaje substancja koloidalna zbudowana z glukozy, mannozy i kwasu glukuronowego oraz częściowo zestryfikowanych kwasów: octowego i pirogronowego. Po oczyszczeniu ksantan jest suszony i mielony. Guma ksantanowa tworzy roztwory, których lepkość jest w małym stopniu zależna od pH, temperatury i dodatku soli, oraz czynników mechanicznych-mieszania. Jest też odporna na kwaśne środowisko. Układy zagęszczone gumą ksantanową wytrzymują zarówno ogrzewanie jak i zamrażanie oraz ponowne rozmrażanie. Obecność soli zwiększa lepkość układu. Dzięki chemicznej i fizycznej stabilności gumy ksantanowej jest ona szczególnie przydatna do zagęszczania silnie kwaśnych lub zasadowych roztworów. W kosmetykach stosuje się od 0.1 do 10% w zależności od wymaganej konsystencji. Z łatwością rozpuszcza się w wodzie w temperaturze pokojowej. Pozwala otrzymać przejrzyste żele wodne. Guma ksantanowa w wodzie pęcznieje, tworzy z nią kleiste roztwory, o dużej lepkości. Posiada spore właściwości wiążące. W żołądku ksantan pęcznieje, dając uczucie pełności żołądka, co zmniejsza poczucie głodu. Ksantan utrudnia wchłanianie cholesterolu. Pęczniejąc ułatwia pasaż treści pokarmowej, regulując wypróżnienia.
Ksantan nie tworzy żelu, ale w połączeniu z mączką chleba świętojańskiego wytwarza elastyczny żel.
Guma ksantanowa jest szeroko wykorzystywana w przemyśle spożywczym, kosmetycznym i farmaceutycznym. Dodany do tabletek, pełni rolę substancji wiążącej i zapewniającej stopniowy rozpad tabletki oraz powolne uwalnianie składników czynnych. W produktach spożywczych pełni rolę zagęstnika, np. w jogurtach. W przemyśle kosmetycznym jest stabilizatorem emulsji. Zwiększa lepkość preparatów, np. w pastach do zębów.
Istnieje wiele suplementów i leków zawierających ksantan, zalecanych w terapii otyłości i zaburzeń defekacji.
W żywności ksantan ma symbol E 415. Dodawany jest do napojów, soków, sosów, produktów mlecznych, zup w proszku, kremów, deserów, lodów i in."

Sodium Silicate- "nieorganiczny związek chemiczny, sól sodowa kwasu krzemowego. Krzemian sodu jest otrzymywany poprzez stopienie dwutlenku krzemu (krzemionki) z węglanem lub wodorotlenkiem sodu. Roztwór nasycony krzemianu sodu nazywany zwyczajowo szkłem wodnym, stosowany jest do przeciwogniowej impregnacji drewna."

Methyl Paraben- "Ester kwasu p-hydroksybenzoesowego. Parabeny różnią się między sobą właściwościami grzybobójczymi, bakteriobójczymi oraz rozpuszczalnością. Substancja konserwująca pochodzenia chemicznego, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Chroni również kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu (np.nabierając krem palcem). Stosowanie tych substancji w pojedynczym produkcie ogranicza się zazwyczaj do niewielkiej dawki.
Stosowanie parabenów może spowodować uwrażliwienie skóry na działanie czynników zewnętrznych. Należą one do najczęściej uczulających substancji. Większą wrażliwość na ich działanie wykazują kobiety niż mężczyźni. Odczyn alergiczny może być szczególnie silny na skórze wystawionej na działanie promieni słonecznych i objawia się zaczerwienieniem, pokrzywką, wypryskami i towarzyszącemu tym podrażnieniom świądem. Znajduje się na liście substancji konserwujących dozwolonych do stosowania z ograniczeniami w produktach kosmetycznych. Jego dopuszczalne maksymalne stężenie w gotowym produkcie to 0,4 % w przeliczeniu na kwas hydroksybenzoesowy dla pojedynczego estru i 0,8 % w przeliczeniu na kwas hydroksybenzoesowy dla mieszaniny estrów. Parabeny znajdują się na liście konserwantów dozwolonych do stosowania w kosmetykach zawartej w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 30 marca 2005 r."

Sodium Saccharin- "Sacharynian sodu jest jednym z dodatków do żywności E i znajduje się w wielu produktach spożywczych. W technologii żywności kryje się on pod symbolem E954 II. Jest to sól sodowa sacharyny o wzorze C7H4NNaO3S·H2O. W przemyśle spożywczym pełni ona rolę substancji słodzącej.
Sacharynian sodu jest związkiem chemicznym, który ma postać białego proszku o strukturze krystalicznej. Nie posiada on charakterystycznego zapachu. Czasami wydaje się jedynie, że ma on mdły aromat. Jego cechą charakterystyczną jest natomiast duża słodycz. Sacharynian sodu jest bowiem bardzo słodki, od 300 do 500 razy słodszy od cukru. Poza tym nie jest on wysoko stabilnym pod względem działania na niego wysokich temperatur. Mało stabilna woda krystalizacyjna może wywoływać zbrylanie. Takie działanie może wywołać spadek stopnia słodkości. Sacharynian sodu jest związkiem, który bardzo łatwo rozpuszcza się w wodzie. Natomiast w etanolu jest związkiem trudno rozpuszczającym się.
W kosmetyce jest stosowany w produktach do ust a także w pastach do zębów, w których poprawia i właściwości smakowe i maskuje smak innych składników."

Propyl Paraben - "Ester kwasu p-hydroksybenzoesowego. Parabeny różnią się między sobą właściwościami grzybobójczymi, bakteriobójczymi oraz rozpuszczalnością. Substancja konserwująca pochodzenia chemicznego, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Chroni również kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu (np.nabierając krem palcem). Stosowanie tych substancji w pojedynczym produkcie ogranicza się zazwyczaj do niewielkiej dawki.
Stosowanie parabenów może spowodować uwrażliwienie skóry na działanie czynników zewnętrznych. Należą one do najczęściej uczulających substancji. Większą wrażliwość na ich działanie wykazują kobiety niż mężczyźni. Odczyn alergiczny może być szczególnie silny na skórze wystawionej na działanie promieni słonecznych i objawia się zaczerwienieniem, pokrzywką, wypryskami i towarzyszącemu tym podrażnieniom świądem. Znajduje się na liście substancji konserwujących dozwolonych do stosowania z ograniczeniami w produktach kosmetycznych. Jego dopuszczalne maksymalne stężenie w gotowym produkcie to 0,4% w przeliczeniu na kwas hydroksybenzoesowy dla pojedynczego estru i 0,8 % w przeliczeniu na kwas hydroksybenzoesowy dla mieszaniny estrów. Parabeny znajdują się na liście konserwantów dozwolonych do stosowania w kosmetykach zawartej w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 30 marca 2005 r."

Eugenol- "organiczny związek chemiczny z grupy terpenów. Jest 4-allilową pochodną gwajakolu. Utleniając eugenol można otrzymać wanilinę, co jest jedną z podstawowych metod jej otrzymywania w przemyśle.

Eugenol jest związkiem zapachowym, będącym podstawowym składnikiem olejku z goździków (72–90%). Występuje też w cynamonie. Jest to bezbarwna, oleista ciecz o przyjemnym ostrym zapachu kojarzącym się z goździkami. Posiada także właściwości antyseptyczne (odkażające) i znieczulające, dzięki czemu jest wykorzystywany w dentystyce do odkażania kanałów zębowych oraz w mieszaninie z tlenkiem cynku jako cement dentystyczny. Jest także stosowany jako plastyfikator niektórych tworzyw sztucznych.

Eugenol ma działanie pobudzające i jest szkodliwy. W teście Draizego u królika wywołuje silne podrażnienie skóry. Jego spożycie może spowodować konwulsje, utratę przytomności, drżączkę i palpitację serca, a także uszkodzenie wątroby. Stężenia stosowane w dentystyce i przemyśle perfumeryjnym są wielokrotnie niższe od jego progu toksyczności."


Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C4%99glan_wapnia, http://pl.wikipedia.org/wiki/Sorbitol, http://www.kosmopedia.org/encyklopedia/hydrated_silica,670/, http://arsenicmakeup.blogspot.com/p/baza-inci.html, http://pl.wikipedia.org/wiki/Eugenol, http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzemian_sodu, http://ziolalecznicze.info/Piper-nigrum-Pieprz-czarny.html, http://imbir.org.pl/, http://www.iloveindia.com, http://pl.wikipedia.org/wiki/Go%C5%BAdziki



Moje odczucia w czasie i po testowaniu:

Gdy nałożyłam pastę na szczoteczkę i w czasie mycia zębów poczułam zapach, który kojarzy mi się z pastą rozgrzewającą plecki, którą używa moja babcia. Pasta jest w kolorze rudym, ale nie musimy się obawiać, nie brudzi zębów, nic złego nam się nie przydarzy w czasie mycia, wszystko da się ładnie wypłukać. Smak jak po wizycie u dentysty, wyczuwalne są goździki, jednak nie czuję miętowego smaku. Pasta dobrze myje i ładnie się pieni. Zaraz po umyciu zębów czuję ostry smak w ustach, który dla mnie nie jest męczący, poza tym mija. Pozostaje tylko uczucie świeżości i super czystych zębów. Mam wrażenie ze moje zęby nie są tylko super czyste, ale także wybielone, co bardzo mi się podoba. Wczesniej miałam problem z krwawieniem zębów, od jakiegoś czasu zauważyłam dużą poprawę.

Co do minusów skład pasty jednak nie powala, znajdziemy tutaj całkiem sporo chemii, jednak cieszą ekstrakty z roślin, które są na prawdę wyczuwalne, przynajmniej w smaku.

Ta pasta tak mnie zainteresowała ze mam ochotę przetestować inne pasty firmy Dabur.

Pomimo minusów pastę jak najbardziej polecam.

Moja ocena: 4/5

sobota, 4 października 2014

Dabur Premium Rose Water

Witam,

Kolejny produkt od Etno Bazar, który mogłam testować we wrześniu. Tym razem jest to woda różana- Dabur Premium Rose Water.

Czym jest woda różana?

"Woda różana jest produktem ubocznym w produkcji olejku różanego. Pierwotnie wytwarzana w krajach arabskich, obecnie rozpowszechniona niemal na całym świecie.

Woda różana jest popularna w kuchni azjatyckiej od VIII wieku n.e. i stosowana do sporządzania napojów, gotowania mięsa i wyrobu słodyczy (np lassi).

Działa tonizująco na skórę. W starożytnym Rzymie woda różana była używana do kąpieli. Używana jest również w produkcji kosmetyków i perfum.

Bywa stosowana w ceremoniach religijnych (islam, hinduizm)".

http://pl.wikipedia.org/wiki/Woda_r%C3%B3%C5%BCana


Woda przyszła do mnie bardzo szybko, zapakowana świetnie, aż miałam trudności z otwarciem, nic się nie potłukło i nie wylało :)



Jak zwykle świetny kontakt ze sklepem, na prawdę jestem zadowolona z tej współpracy ;d



Produkt znajdziemy tutaj:klik

Zapach: Różany,nie jest bardzo mocny, nie przeszkadza mi i nie męczy, lubię go :)

Opakowanie:







Jak widać jest to szklana przezroczysta butelka o pojemności 250 ml, nie podoba mi się zamknięcie, trzeba bardzo uważać aby nie wylać sobie od razu dużej ilości produktu.

Skład:



Aqua- woda

* Propylene glycol- "organiczny związek chemiczny z grupy alkoholi dwuhydroksylowych czyli dioli. W temperaturze pokojowej jest bezbarwną, bezwonną, oleistą cieczą, o słodkawym smaku i wysokiej lepkości. Znajduje szerokie zastosowanie w przemyśle i medycynie. W odróżnieniu od glikolu etylenowego glikol propylenowy nie jest toksyczny.

Glikol propylenowy może być używany do produkcji kosmetyków jako rozczynnik nadający kosmetykowi pożądaną konsystencję emulsji oraz jako składnik nawilżający skórę. Glikol propylenowy może w związku z tym znajdować się w:

-pastach do zębów, oraz płynach do płukania ust,
-środkach do higieny dłoni, czy ogólnie w środkach czystości,
-jako składnik główny dezodorantu w sztyfcie,
-w wielu innych kosmetykach.

Używany jest także jako nośnik zapachów w olejkach zapachowych oraz w olejkach do masażu.

Glikol propylenowy uznawany jest za związek nieszkodliwy dla zdrowia, lub o bardzo niskiej szkodliwości. Przeprowadzono wiele badań, w tym szczegółowe badania na zwierzętach, które wykazały nikłe zagrożenie glikolu propylenowego dla zdrowia.

* nie stwierdzono by powodował uczulenia
* nie wykazuje rakotwórczości
* nie jest mutagenny

W odróżnieniu od glikolu polipropylenowego i glikolu etylenowego, glikol propylenowy nie jest toksyczny. W świetle polskich norm, glikol propylenowy nie jest uznawany za związek groźny dla zdrowia ludzkiego.

Kontakt z nierozcieńczonym glikolem propylenowym może wywołać podrażnienia oczu i skóry, jednak niegroźne i łatwo ustępujące, zwykle wraz z ustaniem kontaktu. W zasadzie nie ma ryzyka takich podrażnień, przy powszechnie stosowanych dawkach i proporcjach. Podrażnienie oka glikolem propylenowym objawia się pieczeniem, łzawieniem. W przypadku podrażnienia skóry może to być zaczerwienienie oraz wysuszenie. Podrażnienie górnych dróg oddechowych – wysuszenie, pieczenie. Objawy te są lekkie i zwykle ustępują wraz z ustaniem kontaktu.

Inhalacja (wdychanie, przyjmowanie drogą wziewną) oparów glikolu propylenowego, w zwykle spotykanych dawkach wydaje się, w świetle dotychczasowej wiedzy, w zasadzie bez ryzyka. Tak jak w przypadku kontaktu dotykowego, istnieje możliwość lekkiego i szybko ustępującego podrażnienia górnych dróg oddechowych, także oczu. Dla skóry opary są bezpieczne.

Długotrwały kontakt z glikolem propylenowym w zasadzie też nie jest szkodliwy. Przeciągłe wystawienie na opary może powodować podrażnienie oczu lub podrażnienie górnych dróg oddechowych. W skrajnym wypadku może wystąpić zapalenie spojówek. Objawy takiego zapalenia zaczynają jednak znikać po ustaniu kontaktu. Dla skóry dłuższy kontakt z tą substancją wydaje się nie być szkodliwy".

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Glikol_propylenowy

* Potassium sorbate (E202)- "organiczny związek chemiczny, sól potasowa kwasu sorbinowego. Jego zakres stosowania i właściwości są prawie takie same, jak dla kwasu sorbowego, jednakże forma potasowa (oraz inne jego sole) jest lepiej rozpuszczalna w wodzie.

Dopuszczalne dzienne spożycie wynosi 25 mg/kg ciała.

Sorbinian potasu jest używany jako środek konserwujący do żywności, zwłaszcza pieczywa, serów i serników (oraz innych ciast i wypieków), wina, napojów gazowanych oraz czekolady. Poza przemysłem spożywczym stosuje się go do kosmetyków i papierosów.

U niektórych osób związek ten może wywoływać reakcje alergiczne, podrażnienia skóry, astmę oraz problemy behawioralne".

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Sorbinian_potasu

* Rose extract- ekstrakt z róży.

Ma działanie:

- rozjaśnia cerę i przebarwienia

- nawilża, zmiękcza i wygładza skórę

- zmniejsza zmiany trądzikowe

- antybakteryjne i lekko ściągające

- koi skórę

- przeciwzmarszczkowe

* Citric Acid Kwas cytrynowy (E330)- Pochodzenia roślinnego. Naturalny ekstrakt owoców cytrusowych. Szeroko stosowany w kosmetyce jako środek wspomagający działanie innych składników aktywnych. Składnik pomocniczy w ustawieniu wartości pH. Substancja maskująca (związki organiczne), którą dodaje się do środków kosmetycznych, aby mogła wytworzyć z jonami metali kompleks (całość) przez co może wpłynąć na stabilność i/lub wygląd kosmetyków. Citric Acid należy do kwasów AHA i wykazuje działanie keratolityczne, czyli złuszczające, dzięki czemu usuwa przebarwienia i rozjaśnia skórę. W kosmetykach pełni rolę regulatora pH, a także kompeksuje jony metali, dzięki czemu zwiększa trwałość kosmetyku."

Źródło: http://arsenicmakeup.blogspot.com/p/baza-inci.html

*Citronellol- "Cytronellol. Alifatyczny alkohol terpenowy. Imituje zapach róży i geranium. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów. Składnik kompozycji zapachowych. Obecność substancji musi być uwzględniona w wykazie składników (INCI), gdy jej stężenie przekracza:
- 0,001 % w produkcie niespłukiwanym
- 0,01 % w produkcie spłukiwanym ".

Źródło: http://arsenicmakeup.blogspot.com/p/baza-inci.html

*Geraniol- " Geraniol, C10H17OH, nienasycony alkohol alifatyczny, bezbarwna ciecz o zapachu róży, występuje w olejkach eterycznych wielu kwiatów (głównie różanym, geraniowym i cytronelowym). Geraniol stosowany jest w przemyśle perfumeryjno-kosmetycznym oraz jako składnik składnik kompozycji zapachowych. Może wywoływać reakcje alergiczne".

Źródło: http://arsenicmakeup.blogspot.com/p/baza-inci.html


Moja opinia:

Wody używałam najczęstszej jako toniku po umyciu buzi mydłem, lubię to uczucie odświeżonej buzi. Dodawałam także do masek z glinką. Nigdy mnie nie podrażniła, ani nie wysuszyła skóry, a wręcz nawilża buzię. Mam wrażenie że moja skóra lepiej wygląda po tym produkcie, jest też rozjaśniona. Czystsza, bardzo ładnie oczyszczona z sebum, nawet bez mycia mydłem, nie maluję się więc nie wiem czy by usunęła coś więcej niż sebum, chyba raczej nie. Nie wiem czy tylko mi się wydaje czy na prawdę moja przebarwienia potrądzikowe są mniejsze? Słyszałam że Dabur zmienił skład swojej wody, nie wiem nie używałam wcześniej, co do tego produktu jestem na tak ;) Także polecam ;d

sobota, 27 września 2014

Eko Testy mydło marsylskie z listkami mięty

Witam,

dziś kolejna recenzja, tym razem: Mydło marsylskie 100g LISTKI MIĘTOWE Le Chatelard 1802



Nigdy nie miałam niczego kosmetycznego z miętą ( oprócz oczywiście pasty do zębów ;p ), dlatego byłam bardzo ciekawa mydełka, nie myślałam że wygram testowanie, dzięki Natura Shop i ich akcji EKo Testy ;d Niestety musiałam na nie dość długo czekać :(- oczekiwanie na wszystkie adresy do wysyłki.



Przyszło do mnie w zwykłej małej białej kopercie, samo mydełko było dobrze zawinięte folią bąbelkową. Produkt był zgodny z tym na obrazku, wszystko w porządku. Samo mydło było zapakowane w foliowe opakowanie na której były skład i najważniejsze informacje, producent niczego wyciętego ze snów nie obiecuje.



Skład:

* Sodium Palmate -
sól sodowa oleju palmowego. Baza mydlana, czyli składnik myjący. Składnik pochodzenia roślinnego jednak silnie przewtarzany, przez co nie zachowuje swoich naturalnych właściwości.

Sodium Palmate -
palmitynian sodu/kwas palmitynowy, otrzymuje się go poprzez reakcję oleju palmowego z wodorotlenkiem sodu. Tworzy warstwę okluzyjną na włosach i skórze, zapobiegając tym samym nadmiernemu odparowywaniu wody. Nadaje połysk, zmiękcza, wygładza, odżywia i kondycjonuje. Może się przyczyniać do powstawania zaskórników na skórze. Pełni rolę emulgatora, który umożliwia powstanie emulsji, czyli połączenia fazy olejowej z wodną.

* Sodium Palm Kernalate

naturalne sole pochodzące z oleju z nasion palmowych, stosowane do środków myjących, mydeł. Sprawia, że produkt ma gładszą i bardziej smarowną konsystencję.

* Aqua- woda

* Parfum - związki zapachowe pochodzenia różnego.

* Palm Kernel Acid

Kwasy tłuszczowe z oleju z ziarn palmowych. Bogate w kwas palmitynowy.

Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy. Nadaje połysk. Wykazuje działanie regenerujące. Substancja stosowana jako renatłuszczająca w preparatach myjących. Proces mycia powoduje usunięcie m.in. substancji tłuszczowych, dlatego stosuje się substancje renatłuszczające, które odbudowują barierę lipidową.

* Glycerin- Gliceryna, Alkohol Trójwodorotlenowy.

Hydrofilowa substancja nawilżająca. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, dzięki czemu pełni rolę promotor przenikania - ułatwia w ten sposób transport innych substancji w głąb skóry.

Humektant - zapobiega krystalizacji (wysychaniu) masy kosmetycznej przy ujściu butelki, tuby itp. Wspomaga działanie konserwujące poprzez obniżenie aktywnośći wody, która jest doskonałą pożywką dla drobnoustrojów.

* Sodium Chloride- Chlorek sodu, sól kuchenna. Wpływa na konsystencję kosmetyków myjących - powoduje wzrost lepkość w preparatach zawierających anionowe substancje powierzchniowo czynne. Substancja stosowana w preparatach do higieny jamy ustnej jako substancja polerująca oraz redukująca nieprzyjemny zapach.

* Tetrasodium Etidranate-
Sól tetrasodowa kwasu etidronowego.

Pełni rolę sekwestranta, czyli substancji, która kompleksuje jony metali. Dzięki temu zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność.

Substancja dozwolona do stosowania w ograniczonym stężeniu (znajduje się na liście substancji dozwolonych do stosowania w kosmetykach wyłącznie w ograniczonej ilości, zakresie i warunkach stosowania). Maksymalne stężenie dopuszczane do stosowania:

w produktach do włosów to 1,5%
w mydłach to 0,2%

* Tetrasodium EDTA-
substancja rozpuszczalna w wodzie, stabilna chemicznie.

Pełni rolę sekwestranta, czyli substancji, która kompleksuje jony metali. Dzięki temu zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność.

* Mięta zielona, mięta kłosowa (Mentha spicata L.) –
gatunek rośliny z rodziny jasnotowatych. Pochodzi z Egiptu, południowo-wschodniej Europy (Albania, Jugosławia, Grecja, Kreta, Włochy) i Azji Zachodniej (Cypr, Izrael, Turcja, Liban, Syria), ale rozprzestrzeniła się też w innych rejonach świata o klimacie umiarkowanym. W Polsce jest antropofitem zadomowionym. Jest uprawiana w wielu krajach świata, również w Polsce.

Mięta zielona posiada bardziej owocowy oraz ostry smak niż inne rodzaje mięt, np. mięta pieprzowa. Wyciągi z mięty zielonej są głównie używane jako przyprawy do deserów, napojów, gum do żucia, stosuje się je do wyrobu pasty do zębów oraz wszelkiego rodzaju płukanek jamy ustnej, jak również jako środka leczniczego stosowanego głównie w przypadkach problemów z układem trawiennym. Mięta zielona jest popularnym ziołem, które możemy dodać do lemoniady (napój z dodatkiem soku cytrynowego) w upalne dni letnie. Liście mięty zielonej są tradycyjnie wykorzystywane do sporządzania galaretek miętowych, z którymi podaje się dania z pieczonej baraniny.

Należy zwrócić uwagę, że wszystkie gatunki mięty były i są używane w leczeniu problemów żołądkowych. Łagodzą one bóle żołądka, jak rownież pomagają w złagodzeniu nudności. Olejek aromatyczny z zioła jest stosowany w aromaterapii. Jego odświeżający, ostry zapach wdychany szczególnie podczas kąpieli parowej działa korzystnie na nasz system nerwowy, pobudzając naszą mentalną czujność. Wdychanie olejku z mięty zielonej również pomaga w otwieraniu zatkanych przegród nosowych oraz zatokowych. Herbatka ziołowa sporządzona z mięty zielonej z dodatkiem niewielkiej ilości miodu łagodzi również bóle gardła. Dzięki swoim właściwościom chłodzącym, kropla olejku z mięty zielonej umieszczona na czystą ściereczkę lub gazę i przyłożona do ciała potrafi tymczasowo złagodzić odczuwalne w organizmie gorąco, jak również ból spowodowany poparzeniem słonecznym.

* MICA-
pigment mineralny.

Daje efekt rozświetlonej skóry. Składnik szeroko stosowany w kosmetyce kolorowej (cienie, pudry, róże), dodawany również do kosmetyków pielęgnujących skórę i włosy ( zwiększa lśnienie włosów).

Nadaje perłowy wygląd kosmetykom.

Mika jest surowcem mineralnym wydobywanym z ziemi i dlatego może zawierać śladowe ilości metali ciężkich. Pod tym względem musi być odpowiednio kontrolowana. Dotychczas przeprowadzone badania wskazują, że tak znikome ilości metali ciężkich nie wpływają negatywnie na zdrowie ludzi, dlatego surowiec może być stosowany w kosmetykach bez żadnych ograniczeń.

* CI 77891-
Dwutlenek Tytanu.

Jest używany przede wszystkim jako pigment, ma silny efekt wybielający, rozjaśnia inne pigmenty. Silnie kryjący. Jest doskonałym filtrem UV. Można go stosować w podkładach, pudrach, cieniach, różach itp. Polepsza przyczepność. Dopuszczalne maksymalne stężenie: 25%. Dopuszczony do użytku w kosmetykach do: ust, oczu, twarzy i paznokci.

* CI 74260- syntetyczny zielony barwnik.

* Limonene-
składnik kompozycji zapachowych. Imituje zapach skórki cytrynowej. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.

Źródła: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99ta_zielona, http://pl.herbs2000.com/ziola/mieta_zielona.htm, http://www.kosmopedia.org/, http://arsenicmakeup.blogspot.com/p/baza-inci.html, http://blogkokoszki.eu



Moja opinia:


Pierwsza myśl gdy otworzyłam to mydełko: lody... lody miętowe z kawałkami deserowej czekolady. Moje ukochane, smakowite lody :)

Zapach jest także okey, delikatnie mydlano- miętowy.

Po drugie na prawdę chłodzi, oj szkoda, szkoda że nie dostałam go gdy wracałam z kursu oblana potem, a pierwszą myślą był prysznic. Jestem zmarzluchem, a robi się coraz chłodniej, więc dodatkowe chłodzenie jest średnim pomysłem. Byłby super na lato. Ale doświadczenie na prawdę pozytywne.

Ewidentnie ratunek na zmęczone, obolałe stopy.

Dobrze się pieni, fajnie myje, chłodzi, nie podrażnia i nie wysusza mojej skóry. Używałam go i pod prysznic, do mycia stóp i do mycia rąk (najczęściej).

Mydełko jak najbardziej polecam. Czy do niego wrócę? Nie wiem może, ale chyba mam ochotę na więcej mydeł o różnych zapachach.

wtorek, 23 września 2014

Zakupy, włosy i buzia w tym miesiącu

Witam
dziś bez recenzji za to o nowych kosmetykach i o moich włosach :) Zapraszam.



Złote myśli w tym miesiącu:

- Olej z parafiną nie nadaje się dla mojej skóry głowy, powoduje łupież,

- Oleje bez parafiny świetnie nadają się dla mojej skóry głowy: Sesa super oczyszcza skalp, na pewno nie nałożę jej już na całe

włosy,

- Moja skóra głowy nie lubi się także z odżywkami i maskami co skutkuje wzmożonym przetłuszczaniem i tłustym łupieżem,

- Szampon Head & shoulders + mycie= masakra, nie ma co tego negować, tak po prostu jest koniec, kropka, a ostatnio nie pomaga na

oczyszczenie z łupieżu, włosy wypadają bardziej ;/ Skóra głowy szczypie ;/ Nie wiem po co trzymam go jeszcze w szafce?

- Wcześniej używałam Facelle do mycia włosów, teraz znów mi się przypominało :)To była dobra decyzja.

Facelle z aloesem to ostatnio moje największe odkrycie włosowe- nie dość że super myje i tworzy fajną pianę to jeszcze włosy po

nim nie wypadają bardziej, ładnie zmywa oleje ;d A skóra głowy się z nim lubi;) Zauważyłam też mniejszy łupież.

- Maska drożdżowa raz na tydz jest świetna :) Włosy są po niej puszyste i błyszczące, ale w tym przypadku mniej znaczy lepiej,

dlatego staram się używać minimalnej ilości rozprowadzając po całej długości i wmasowując we włosy. Duża ilość obciąża.

- Również Balea figowa w dużej ilości obciąża moje włosy, polecam ładnie nawilża ;d


Moje zakupy sierpień/wrzesień:

1. Z wakacji w Pradze przywiozłam dwa produkty:



Czyli różany krem z Alverde oraz odzywkę figową Balea. Jestem zadowolona z obu. Krem ma w składzie alkohol ale dopiero w środku

składu nie na początku więc nie jest źle, mnie nie uczula, nie podrażnia, nie mam suchych skórek. Jest lepszy od kremu który

kiedyś miałam z Alterry. Natomiast odżywka no coż.. opakowanie uszkodziłam już wychodząc z DM, upadło mi.

Ah mój pierwszy raz w DM ;d Polecam wszystkim którzy się tam wybierają wymienić pieniądze wczesniej a nie na miejscu, bo

stracicie na wymianie od 16 do nawet 20% tak jak ja ;/

2. Z Krakowa z drogerii Pigmentprzywiozłam:



Fiński Balsam do włosów osłabionych i wrażliwej skóry głowy Planeta Organica oraz Bania Agafii Biała Glinka Myjąca. Oba produkty

jeszcze nie używane. Swoją drogą na ulicy Długiej duzo ciekawych sklepów :)

3. Rossman:



Facelle wersja z aloesem, miły produkt, mam już drugie opakowanie, będę kupować nadal :)



Mydełka Himalaya w zawrotnej cenie 1,99 zł w promocji 1+1, kupiłam 4. Bo mydełka zawsze się w domu przydają.


Buzia w tym miesiącu:

W czasie lata moja skóra wciąż była przetłuszczona, z bardzo dużą ilością niedoskonałości. Teraz zaczyna się poprawiać :)

Nareszcie można by rzec. Produkty, które przyczyniły się do tego:



Zielona Glinka od Franciszka, krem rózany Alverde oraz mydło Aleppo 12%



Maska w proszku Skin Tone Up



Woda różana Dabur,którą aktualnie testuję,dzięki współpracy z Etno Bazar, recenzja pojawi się w tym miesiącu :)

piątek, 12 września 2014

Anime sezon letni oraz zapowiedź kolejnego sezonu

Witam
dziś o mojej miłości anime ;d Małe podsumowanie sezonu letniego.


Anime, które w tym sezonie oglądam:

5. Glasslip



Jest to opowieść o miłości,o grupce przyjaciół i ich perypetiach, a całość oprószona delikatną magiczną nutą. Tak w kilku słowach można zawrzeć tą serię. Tak taka opowieść dobra na letni czas. Kolejny przykład moich wyobrażeń na temat lata i miłości w tym czasie, ah ta młodość!




Źródło: www.animeat.com,www.fanpop.com,

4. Barakamon



Anime opowiada o mistrzu kaligrafii- Handa Seishu, który po utarcie wiary w siebie i wiary że kiedykolwiek będzie najlepszy, za namową kolegi postanawia wybrać się na małą wyspę, by tam odpocząć, zyskać siły i znów tworzyć swoje dzieła,a może odnajdzie tu coś jeszcze? Na pewno sens życia i małe przyjemności, które nam daje. Przezabawna seria. Polecam :d



Źródło: communaute.icotaku.com, www.hinata-online.fr

3. Akame Ga Kill!



Seria z gatunku tych mroczniejszych, coś dla fanów czegoś innego niż ecchi i historie miłosne. Oprócz adventure mamy tutaj także action oraz fantasy. Chłopak imieniem Tatsumi razem z przyjaciółmi postanawia dotrzeć do stolicy i sprawić aby życie w jego rodzinnej wiosce poprawiło się. Szybko okazuje się jednak że był naiwny, a w stolicy źle się dzieje, na jego drodze stają Night Raid, a chłopak ledwo wychodzi z życiem.

Źródło: http://www.anime-obsesion.com

2. Tokyo Ghoul

I zrobiło się mroczniej...




Od pewnego czasu w Tokyo dwie rasy toczą ze sobą walki:

*Goule drapieżnicy nadludzie, nikt tak na prawdę do końca nie wie kim są, krąży o nich wiele legend i mitów, które często okazują się mylne, a oni sami noszą maski,

* oraz Ludzie, którzy niestety stają się często ich pożywieniem.

W sam środek "cyklonu" wpada Kaneki, który prawie traci życie, by zyskać coś więcej.




1. Bishoujo Senshi Sailor Moon: Crystal



Chyba najbardziej wyczekiwany tytuł ostatniego roku, chociaż niektórzy w nich ja, która czekałam dużo dłużej. Legendarna wojowniczka powraca, seria legenda znów żywa. wspomnienie mojego dzieciństwa. Bo kto nie lubi Usagi i reszty? Ciężko przejść obok tego tytułu obojętnie.



Jak widać szata graficzna uległa zmianie na bardziej mangową w porównaniu do starej wersji,postacie wydają się bardziej cukierkowe. Także opowieść wzorowana jest na mangowym pierwowzorze. To trochę inna historia, którą znamy z dzieciństwa.



Wracając do kreski i postaci.. Oprócz tego że jak wspomniałam są cukierkowe, czuję się jakbym oglądała anorektyczki, z całkowitym brakiem anatomii. Chyba w Acie 5 sytuacja trochę się poprawia. Ah i nie zapomnijmy o przemianie w wojowniczki, która jest w 3d, natomiast cała reszta w 2d! Wygląda jakby kawałek wycięty z kiepskiej gry :/ Na prawdę razi, w porównaniu ze starą wersją Sailor Moon, jest do kitu. A przecież wiele z nas właśnie na ten moment czekało najbardziej, jak można tak to zepsuć? Twórcy niestety nie popisali się.



Swoją drogą najbardziej wkurzające jest oczekiwanie na następny odcinek, które się dłuży coraz bardziej, najpierw jeden tydzień, potem dwa, a słyszałam iż widz będzie musiał czekać i trzy tyg.

Pomimo tych wszystkich wad, akcja jest całkiem całkiem, miło się ogląda, a odc 5 jest na prawdę wciągający. Jestem ciekawa jak będzie dalej. W każdym bądź razie miłośnikom Czarodziejki z Księżyca polecam zapoznać się z nową wersją.

Źródła: noobabble.com, www.sailormooncollectibles.com,www.crunchyroll.com,www.animeherald.com




Sezon letni nadal trwa a ja już oczekuję na kolejny sezon: jesienny, który zacznie się wraz z październikiem.

Tutaj można przejrzeć serie, które w tym okresie się zaczną: Klik


A co ja wybiorę? Hmm dobre pytanie w końcu sezon jesienny także zapowiada się całkiem ciekawie ;d

sobota, 30 sierpnia 2014

Herbatki Rooibos zielony miętowa i z trawą cytrynową

Witam,

dziś o herbatkach jakie udało mi się przetestować dzięki akcji na facebooku firmy Astra - producenta kaw i herbat.




Uwielbiam pić herbaty,zwłaszcza białe, zielone, czasem mam ochotę na dobrą czarną...ah tak wiele różnych kombinacji i smaków! Marzy mi się wtedy od razu ciekawa książka, kocyk, herbatka i dużo czasu dla siebie. Polubiłam ostatnio także smak Rooibosa i jego słodkawy smak. Nie miałam jednak pojęcia jak może smakować Rooibos zielony, zwłaszcza w połączeniu z miętą lub trawą cytrynową.

Dzięki uprzejmości sklepu Astra i ich testowaniu mogłam poznać ten tajemniczy smak xd. Zapraszam więc na moją recenzję. Choć jestem fanką herbaty od wielu lat, dziś po raz pierwszy bliżej o herbacie.

Czym jest Roiboos?

"Rooibos (wym. [rɔːibɔs]) z języka afrikaans: „rooi”, czerwony i „bos”, krzew - czerwonokrzew (aspalat prosty), uprawiany w RPA (góry Cedarberg).

Z liści, które po dojrzeniu i ususzeniu tnie się na drobne, 1-2 milimetrowe kawałki, otrzymuje się napar ziołowy, zwany najczęściej rooibos tea. Inne nazwy: bush tea, redbush tea (Wielka Brytania), South African red tea (USA) lub w języku afrikaans rooi tee. Bywa też nazywana czerwoną herbatą, jednak czerwonokrzew nie jest spokrewniony z krzewem herbacianym."

Uwielbiam ten miodowy, słodki smak ;)

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rooibos

A Rooibos Zielony?

Jak czytamy na opakowaniu każdej z herbatek:

" Rooibos Zielony to naturalnie suszone, nie poddawane fermentacji listki czerwonokrzewu afrykańskiego. Rooibos Zielony nie uległ procesom utlenienia, dzięki czemu zawiera ogromne ilości witamin, minerałów i innych mikroelementów. Bogaty w antyutleniacze, nie zawiera kofeiny dlatego jest idealnym napojem dla dzieci i kobiet w ciąży."


Otrzymałam dwie herbatki:



Rooibos Zielony z miętą

oraz



Rooibos Zielony z trawą cytrynową

Każda z herbatek, była zapakowana w oddzielną folię, a tak prezentują się rozpakowane:



A tak porównanie obu:



Zaparzona:




Składy:





Sposób parzenia obu jest identyczny:




Moja opinia:

Przyznaję iż bardziej smakowała mi herbata o smaku miętowym: orzeźwiająca, i bardzo miętowa, przy tym rooibosowo słodka nawet bez słodzenia. Była więc dobra na gorące letnie dni,gdy chciało mi się pić. Tak samo gorąca jak i zimna.

Rooibos Zielony o smaku trawy cytrynowej natomiast przyjemnie pachnie cytrusami. Jest delikatniejszy w smaku od jego brata, zachwyca cytrynową nutą.

Obie smakowały mi bardziej jak herbaty zielone ze słodką nutą niż jak zwykły Rooibos.



Inne wariacje smakowe:



Każda to tylko 3,90 zł więc dlaczego by nie spróbować? Ja na pewno mam ochotę na cytrynową i miodową ;d
Welcome in my world..