dziś recenzja dwóch kosmetyków,ale od początku...
1. Amla no właśnie a cóż to takiego?
Jak rzecze Wikipedia:
Liściokwiat garbnikowy, popularnie nazywany amlą, amalaką (Phyllanthus emblica) – gatunek drzewa z rodziny liściokwiatowatych (Phyllanthaceae). Pochodzi z Azji (Chiny, Półwysep Indyjski, Indochiny, Malezja).
Uprawiany jest w Indiach dla jadalnych owoców, przypominających nieco agrest, stąd nazwa angielska Indian gooseberry.
*Owoce amli wykazują działanie antywirusowe i antybakteryjne. Od wieków są wykorzystywane w indyjskiej medycynie tradycyjnej, ajurwedzie.
*Szczególnie w południowych Indiach, owoce spożywa się w postaci przetworów.
*Posiada również zastosowanie w kosmetyce.
2. A jak sprawdza się na włosach?
Dzięki uprzejmości Etno Bazar miałam przyjemność przetestowania kosmetyków zawierających cudowną Amle.
Przez miesiąc używałam sproszkowanej Amli firmy Hesh oraz oleju Amla marki Dabur.
Amla Powder Hesh:
Firma Hesh wychodzi nam na przód i ofiaruje właśnie tę cudowną roślinę w zielonym papierowym opakowaniu, w środku znajdujemy woreczek, a w nim sproszkowaną Amle.
Za 13 zł dostajemy 100 gram produktu.
Od producenta:
Moja opinia:
Ja proszek mieszam z maską lub odżywką, obawiałam się iż sama może wysuszać włosy, co raz mi się zdarzyło przy używaniu innych ziół. Łyżkę proszku zalewam ciepłą, nie wrzącą wodą i mieszam do konsystencji jogurtu,teraz już można dodać trochę dowolnej maski/odżywki(ja lubię,aby miała gęstą konsystencję, dzięki czemu lepiej trzyma się na włosach i nie spływa),wszystko jeszcze raz dobrze mieszam i nakładam na włosy. Całość zawijam w folię,a na to ręcznik,trzymam zwykle przynajmniej pół godziny- gdy nie mam czasu,zwykle jest to cała godzina.
Zmywanie mikstury zawiera trochę dłużej niż normalne zmywanie maski/odżywki,nie przestraszcie się jeśli na głowie będzie "skorupa", taka kombinacja potrafi zasychać, ale wszystko da się zmyć pod prysznicem.
Druga rzecz mikstura brudzi, co łatwo da się usunąć z rąk i z włosów pod prysznicem,wystarczy woda,umywalka także nie stanowi problemu, jednak ulubiona koszulka lub ręcznik to już inna historia, nie mówię że jest to nie możliwe,po prostu trudne do sprania. Mikstura potrafi także wchodzić pod paznokcie, więc jeśli nie lubisz się brudzić załóż rękawiczki.
Wszystkie trudności wynagrodzi nam fajne działanie sproszkowanej Amli- włosy miękkie w dotyku,sypkie, wyglądają jakby było ich więcej,częste użycie może przyczynić się do przyciemnienia włosów, przynajmniej tak dzieje się z moimi. Ogólnie jestem na tak,moje włosy wyglądają po zastosowaniu lepiej.
Chyba najlepiej zmywalny ze wszystkich pudrów jakie używałam, ma na prawdę fajną delikatną konsystencję,zapach zaskoczył mnie, trochę przypomina śliwkę.
Amle w proszku można stosować także:
* w połączeniu z olejem
* w połączeniu z innymi sproszkowanymi ziołami: ja dodaje Make oraz Brahmi
* w połączeniu z maską/odżywką
* samą zalewając niewielką ilością wody
* w połączeniu z henną
* jako maseczkę
Przykładowe użycia sproszkowanej Amli dla mnie najciekawsze jakie obejrzałam na youtubie:
* z kanału moonandmermaid:
* z kanału Cassandre Beccai:
* z kanału Annie's Health Talk:
* z kanału NappyNFree:
Dabur Amla Hair Oil:
Produkt znajduje się w papierowym opakowaniu,a w środku:
Od Producenta:
Skład:
Light liquid paraffin, RBD Canola Oil, RBD Palmolein Oil, Parfume, Amla Extract, BHT, CI 47000, CI 61565, CI 26100
Moja opinia:
Amla Hair Oil czyli mój ulubiony "śmierdziuch". Tak zapach jest straszny,po nałożeniu na włosy czuć go w całym pokoju lub pokojach, jeśli postanawiam udać się na spacer po domu,zwykle otwieram okno lub wychodzę na dwór. Po miesiącu przyzwyczaiłam się już do zapachu i do tego że wychodzę i np wieszam pranie,pracuję w ogródku czy bawię się z psami. Dzięki temu udaje mi się utrzymać olej od 1,5 do 2 h. Nie wyobrażam sobie trzymać go dłużej, a już na pewno nie na całą noc. Sądzę iż całe łóżko przeszłoby bym zapachem. Na szczęście po umyciu i nałożeniu odżywki,zapachu nie czuć już na włosach. Ufff ;p
Za to co robi z włosami rekompensuje wszystko. Włosy są błyszczące, miękkie i wygładzone. Tak efekt zdecydowanie mi się podoba.
Konsystencja oleju jest dość gęsta, nie ma problemu z nakładaniem go. Otwór jest niebezpieczny-za duży i trzeba uważać,aby za dużo produktu od razu nie wylać, ja wlewam łyżkę oleju do miseczki. Potem nakładam palcami na włosy.
Oba opisane przeze mnie produkty niestety nie wstrzymały wypadania moich włosów,być może miesiąc to za mało, a może moje włosy potrzebują czegoś innego. Cóż każde włosy są inne i co innego na nie działa. W każdym bądź razie oba produkty polecam :)