czwartek, 29 sierpnia 2013

Czarownice z Salem inaczej

Witam,
dawno nie było wpisu, a to przez moją nieobecność- wycieczka do Krakowa oraz pobyt w Anglii u rodziców, gdzie nie miałam dostępu do bloga.

Dziś o książce, która przeczytałam miesiąc temu i szkoda nie napisać o niej choć kilka słów.

A mowa o:




Tytuł:Wróżby z koronek
Autor: Barry Brunonia
Oprawa: Miękka
Ilość Stron: 432

Opis (spisany z książki):


"Kobiety z rodziny Whitneyów, starego rodu czarownic z Salem, już wieki temu posiadły umiejętność czytania przyszłości z koronek. Ten cudowny dar niekiedy staje się przekleństwem. Po śmierci siostry bliźniaczki, którą przewidziała, oszalała z bólu piętnastoletnia Towner poprzysięgła już nigdy więcej nie wróżyć z koronek. Lecz kiedy w tajemniczych okolicznościach znika jej babka Eva, Towner musi wrócić do rodzinnego miasta i zmierzyć się z demonami przeszłości. Historia Salem jest mroczna i pełna okrucieństwa, a obecne wydarzenia wydają się mieć związek z tym, co działo się przed wiekami - procesami czarownic i falą nienawiści, jaka ogarnęła okolicę. Dziewczyna jeszcze nie wie, że w Salem zagraża jej coś więcej niż tylko straszne wspomnienie..."

Moja opinia:


Książka opowiada o mrocznej przeszłości Sophyi Towner, która stara się zostawić dawne czasy za sobą i żyć dalej teraźniejszością. Jednak musi się zmierzyć z dawnymi demonami. Opowieść zawiera troszkę kryminału, troszkę dramatu i ciut romansu, ale na pewno nie jest to opowieść o nadprzyrodzonych niesamowitych istotach,a o zwyczajnym życiu w dzisiejszym mieście czarownic- Salem. O kobietach noszących w sobie przekleństwo daru... o wizjach zapisanych w koronkach... i o rychłym spełnieniu się tych wizji...
Czarownice, to zwykłe kobiety uczące magii, wróżące i sprzedające zioła w pobliskich sklepikach,silne kobiety, które radzą sobie w życiu pomimo trudności, więc jeśli ktoś oczekiwał po tytule: walki dobra ze złem,będzie rozczarowany.
Serdecznie polecam, dobra książka, zaskoczy nie jednego.


Obrazek pochodzi ze strony: lubimyczytac.pl


Ogłoszenia parafialne:




Kolejny odcinek już 15-nasty programu Kawaii International pt The Kawaii Sweet Life, będzie nadawany na stacji NKH World (można obejrzeć np na Cyfrowym Polsacie lub na stronie oficjalnej):

* 31 sierpnia, w sobotę w godzinach: 15:10/19:10/23:10 czasu uniwersalnego,
* 1 września, w niedzielę w godzinach: 3:10/7:10/11:10 czasu uniwersalnego.

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

O mydle i maseczce


Witam,

dziś o niedawno nabytej maseczce oraz mydle. Miałam napisać już dawno temu, ehh leniwa jestem ostatnio..

Anyway plz enjoy :)


Moje ostatnie mycie to:




* mydło do włosów Sesa,



* myjadło Babydream Fur Mama tylko na włosy, a nie skórę głowy,



* maska do włosów Ziaja.



Wnioski zaraz po myciu:


* miękkie, sypkie i gładkie włosy. Delikatny efekt push up.


Odczucia po mydle:


+ zawiera mnóstwo olejów oraz ekstraktów z roślin,

+ fajnie się pieni,

+ nie szarpie włosów, czuć że je nawilża, nie wysusza, są śliskie w dotyku w czasie mycia, nie wyczuwam potargania,

+ zostawiłam namydlone na godzinę pod czepkiem, w tym czasie nie czułam, aby coś mnie piekło czy szczypało, chociaż w składzie jest SLS- czego się bałam. Wręcz przeciwnie koi i chłodzi skórę głowy,

+ po wysuszeniu ujrzałam pełno włosów na głowie,są uniesione i ładnie pokręcone, na szczęście nie są mega napuszone taki look jak najbardziej mi się podoba,

- ciężki orientalny zapach- nie każdemu może się podobać,

- zawiera SLSy,

- lepiej zmywać szamponem bądź myjadłem, wiadomo jest to mydło,

- czas: zaleca się zostawić na godzinę czy dwie na głowie,


Dwa dni po myciu:


* włosy są nawilżone i nadal sypkie, zapach trochę łagodniejszy, na początku mnie drażnił,

* skóra głowy: totalny kataklizm: cała głowa w łupieżu, chociaż nie są tak przetłuszczone. Jak zwykle pomogła mi mieszanka pudrów, które nabyłam na Allegro. Pogorszenie może być wywołane tym ,iż nie zmyłam mydła ze skalpu, a tylko z włosów.

Skład:


Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Coconut oil, Olie oil, Karanj oil,Neem oil, Almond oil, Leen seed oil, Glycerine, Salt, Cocomonoethanolamide, Cocodiethanolamide, Titanium Dioxide, Talc, SLS, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Xylityglucoside, Preseratives, Perfumes, Colour, Water.Herbal ingridiens: Brahmi , Harde, Amla , Aritha , Bhringraj ,Shikakai , Bili Phal, Jatamansi, Nagarmoth



Maska:






Ze strony sklepu:

http://allegro.pl/hesh-aritha-skin-tone-up-maseczki-w-pudrze-i3446089981.html


"Skin Tone-up" Hesh jest to wspaniała, naturalna maseczka do twarzy
w pudrze, która dokładnie tonizuje i oczyszcza cerę. "Skin Tone-up"
o delikatnym, naturalnym zapachu przynosi skórze niesamowite, zdrowotne oraz pielęgnacyjne korzyści. Stosują go zarówno kobiety jak
i mężczyźni. Zawiera wspaniale odżywiający skórę składnik - glinkę armeńską (Fullers Earth/Armenian Bole) znaną również pod nazwą Multani Mati. Mieszanka zawiera minerały oraz pielęgnujące składniki, które uaktywniają się w tej niezwykłej glince. Dzięki temu maseczka skutecznie usuwa z porów skóry brud i inne zanieczyszczenia. Mieszanka zawiera ekstrakty z drzewa sandałowego i z róży oraz skórkę pomarańczy, które są niezawodnymi środkami chłodzącymi i pomagają pielęgnować drobne dolegliwości skóry. Regularne stosowanie maseczki pomaga w kontrolowaniu wydzielania ze skóry tłuszczu utrzymując ją zdrową i promienną. Puder powinien być zmieszany z wodą, wodą różana lub mlekiem i wmasowany w skórę twarzy. To pobudza i odżywia skórę oraz pomaga składnikom wniknąć w wewnętrzną warstwę skóry. Cera staje się gładka, piękna i świeża."


Moje odczucia:


* trochę zrobiłam za rzadką i spływała mi z buzi, ale za kolejnym razem poradziłam sobie z konsystencją i było ok, po upływie kilku minut maska robi się bardziej gęsta,

* standardowo trzymałam 30 minut na buzi, chyba najbardziej nie lubię czekać, nie wiem co ze sobą zrobić, a czytać ciężko,

* dodałam do maseczkowego proszku troszkę miodu, soku z ogórka i kurkumy ( ehh nie lubię zmywać kurkumy, barwi mnie na żółto, chociaż gdy dodam cytrynę jest lepiej),

* po 30 minutach buzia jest promienna, a ja czuje się młodziej i nawet wyglądam młodziej ;p Skóra jest rozjaśniona, ukojona, oczyszczona. Dla mnie jest to efekt wow, nie nawilżyła może aż tak, bo nie dodałam mleka, ale i tak niesamowicie,

* taka maska działa na mnie lepiej niż ta z tubki i wiem co dobrego się w niej znajduje,

* jedyną wadą jest zmywanie kurkumy,ale nie jest to niemożliwe, niestety pranie ręcznika jest nieuniknione, tak samo jak bluzki, oczywiście nie każdy musi ją dodawać,

* nie wiem czy kiedykolwiek wrócę na stałe do drogeryjnych masek, gdyż nie dają takiego efektu jak prezentowana przeze mnie maska,podrasowana jest jeszcze lepsza :)

wtorek, 6 sierpnia 2013

Blondynka w Kambodży

Witam,

dziś o kolejnej przeczytanej przeze mnie książce z cyklu "Blondynka" Beaty Pawlikowskiej. Tym razem w moje łapki wpadła "Blondynka w Kambodży".



O czym pisze autorka zwiedzając to piękne miejsce?

* Mister Snake czyli rozdział o przerażającym spotkaniu z wężem, który okazał się być całkiem przyjazny.

* Łandula czyli o sytuacji biednych dzieci proszący przyjezdnych o jednego dolara.

* Mały wiatr czyli o znaczeniu imiona autorki książki w języku "tubylców".

* Smaki Kambodży:

- herbata z Lotosu

- smoczy owoc

- suszone ryby oraz..

- "Jackfruit, czyli owoc drzewa bochenkowego- największy owoc rosnący na drzewie. Może ważyć nawet 36 kg! Ma słodki, trochę gumowaty smak".

* Czwarty Harry Potter czyli o "tajemniczym" spotkaniu z miłym człowiekiem.

* O mieście zbudowanych na środku jeziora i spotkaniu z krokodylami.

* O polu ryżowym i pięknej legendzie nt ryżu.

Dobrze bawiłam się czytając,zachęcam do zapoznania się z książką mam nadzieje że zainteresowałam Was choćby troszkę samym opisem rozdziałów :)


Obrazek pochodzi ze strony lubimyczytac.pl

piątek, 2 sierpnia 2013

Biorę udział w zabawie ;p

Witam,
Biorę udział w rozdaniu oraz zabawie organizowanej na blogu: http://eko-swiat.blogspot.com. Pierwszy raz piszę notkę o rozdaniach zwykle tego nie robię ale ponieważ bardzo spodobała mi się zabawa na blogu postanowiłam zaprosić także Was.

Szczegóły zabawy tutaj:



http://eko-swiat.blogspot.com/2013/07/miesiac-z-kosmetykami-alterra.html

Jak czytamy chodzi o zabawę z kosmetykami Alterry, co tydzień przed cały miesiąc pojawiały się na blogu recenzje kosmetyków Alterra, a czytelnicy mają za zadanie utworzyć słowa na każda literę nazwy kosmetyków. Fajna sprawa gdyż zmusza nasze szare komórki do pracy ;p

Ale to nie koniec wspaniałości gdyż na blogu organizowane jest rozdanie z wspomnianymi powyżej kosmetykami. Udział może wziąć każdy kto jest obserwatorem bloga oraz google +.

Szczegóły tutaj:


http://eko-swiat.blogspot.com/2013/08/podsumowanie-miesiaca-alterra-ii-etap.html

Życzę miłej zabawy :)
Welcome in my world..