czwartek, 5 czerwca 2014
Rozważania na temat opalania oraz testowanie maski
witam
dziś trochę o mnie i co robię jak nie piszę...
Pod koniec maja rozpoczęłam kolejny kurs,cóż jak się jest bezrobotnym to trzeba coś robić. W każdym bądź razie siedzę sobie pewnego dnia, Pani doradca zawodowy do nas: "Miłego odpoczynku i opalania, może pogoda dopisze to się ładnie opalicie" Na to ja że się nie opalam... na co wszyscy na mnie dziwnie spojrzeli, facetka dlaczego??? OOOoooooo... Bo opalanie jest niezdrowe...Ona oczywiście ah ah jakie to opalanie jest zdrowe bla bla.. nie chciało mi się kłócić.. ale że ciągle ten temat we mnie siedzi postanowiłam tutaj coś napisać.
Dzięki blogu,który prowadzi Azjatycki Cukier, dowiedziałam się wiele rzeczy które otwarły mi oczy na wiele aspektów. A że nigdy nie byłam fanką opalania..
W każdym bądź razie wyobraźmy sobie taką sytuację: siedzisz zaspana z kubkiem kawy/herbaty kto co tam lubi, nagle trącasz łokciem i gorący napój rozlewa się i jest oczywiście ałaaaa i matko boszkaa, zrobiłam sobie krzywdę,parzyyyyy! Czyż nie coś podobnego staje się gdy się opalasz? Bo jak mówi Azjatycki Cukier w końcu opalanie to nic innego jak oparzenie słoneczne. Z tą różnicą że my żyjąc na Ziemi już wiele wiele lat jesteśmy bardziej odporni, a raczej nasza skóra- wytwarza ciemny barwnik aby chronić siebie przed oparzeniem/spaleniem głębszych partii. Nie raz zdarzyło nam się tak bardzo się opalić aby schodziła nam skóra. Im jaśniejsza jest skóra tym większe prawdopodobieństwo przykrego oparzenia słonecznego. Ale zastanawia mnie jedno: dlaczego oparzenie słoneczne i brązowy kolor skóry jest tak bardzo modne w naszym społeczeństwie i od razu skreślamy kogoś kto się nie opala w końcu musi być dziwnyy! Dlaczego rozlanie gorącego płynu jest straszne, a opalanie jest modne i sexy?
Wielu z Was pewnie odpowie że opalanie jest dobre bo wytwarzamy witaminę D. W tym wpisie: kilik Azjatycki Cukier tłumaczy że możemy znaleźć złoty środek,aby nie musieć oparzać skóry a produkować dużo potrzebnej nam witaminy D.
Obraz pochodzi ze strony: http://www.shizuonyan.com/2012/04/sankarea-2-hydrangea.html
Dzięki uprzejmości Etno Bazar, mogę testować kolejną rzecz z ich sklepu. Cieszę iż recenzja bardzo się spodobała, a ja dostałam szansę na dalsze testowanie, nawet się nie spodziewałam po prostu wow ;d
W tym miesiącu testuję Maskę Biovax Keratyna i Jedwab:
Produkt możecie kupić tutaj: klik
Jestem bardzo ciekawa jak się u mnie sprawdzi, użyłam dopiero dwa razy więc zobaczymy co z tego będzie ^^
Etykiety:
azjatycki cukier,
biovax,
etno bazar,
jedwab,
keratyna,
maska,
opalanie,
sankarea,
witamina d,
włosy,
wypadanie
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Welcome in my world..