niedziela, 27 października 2013

Moje włosy w październiku

Witam,
dziś nie obrazkowo a będzie dużo moich przemyśleń i wniosków nt. włosów.



Mam wrażenie, iż kondycja moich włosów polepszyła się, mniej się puszą, nie mam takich problemów z czesaniem jak kiedyś, dużo lepiej się układają oraz zauważyłam sporą ilość małych włosków.


Wypadanie:

-jest postęp na dłużej niż myślałam
- nie wypadają garściami w czasie mycia i zmywania balsamów/odżywek/ masek
- używanie cytrynowego szamponu nie wzmaga teraz wypadania, być może to dlatego iż tym razem użyłam małej ilości dodając też trochę Facella. Nawet malutka ilość ładnie oczyściła włosy z łusek łupieżu
-mycie/spłukiwanie letnią/zimną wodą.

Ostatnio zauważyłam też połysk, co dla mnie było szokiem bo nie pamiętam kiedy coś takiego pojawiało się na moich włosach ;d Wydaje mi się iż jest to spowodowane używaniem balsamu Deba oraz oleje?

Czytając blog Arsenic i jej temat o analizie kolorystycznej, doszłam do wniosku,iż prawdopodobnie jestem Zimą- ciemne włosy prawie czarne i jasna cera. Co więcej trochę zszokował mnie ten kawałek, Arsenic pisze: "Cechą charakterystyczną ich włosów jest zimny, niebieskawy lub fioletowy połysk. Jeśli przebija czerwony barwnik, to tylko w przypadku włosów zniszczonych. Nie ma w Zimach ani krzty odcienia pomarańczowego." Rzeczywiście, od tamtego lata martwił mnie stan moich włosów, które zaczęły mieć gdzieniegdzie jasno-rudy odcień ale tylko po wyschnięciu, mokre są czarne jak smoła. Niestety obwiniam tez działanie słońca i moje zaniedbanie. Teraz widzę iż na super błyszczących partiach jest nieco niebieskiego.. hmmm... zastanawiające...


Łupież i przetłuszczanie:

Muszę pamiętać aby NICZEGO nie kłaść na skalp,co ma jakiekolwiek właściwości nawilżające- powoduje łupież. Ograniczyłam się tylko i wyłącznie do wcierki Jantar, która sprawia,iż moje włosy częściej się przetłuszczają,ale za to mam dużo małych włosków,więc mogę jej to wybaczyć.

Dolewałam do szamponów naparu z zielonej herbaty,melisy plus mięta bądź naparu z pokrzywy,skrzypu i melisy. Skóra głowy lubi takie eksperymenty, a włosy przetłuszczają się wolniej.


Moje włosy pociemniały?

W każdym bądź razie to cieszy. Co prawda może to powodować używanie hinduskich pudrów: Brahmi, Maka oraz Kalpi Tone, które czasem dokładałam do Biovaxu.

Oglądając ten filmik postanowiłam spróbować i ja, gdyż jak wiecie miałam istną wojnę z nakładaniem pudrów, które czasem się nie domywały:



Dobrze jest uzywać gęstej maski,rzadkie maski słabo się nadają ponieważ powodują "zważenie" mikstury i tym samym trudniej się zmywa, a czasem może spływać z włosów.

Tutaj podobny przykład użycia Kalpi Tone:





Zastanawiam się po co ta pani zużywa całą maskę od razu :O Mi starcza łyżka.

Ja rozrabiam 1 łyzkę Kalpi Tone,czasem Maki i Brahmi w czarnej herbacie,jednak więcej niż łyżkę proszku nigdy nie dodaje,łyżkę Biovaxu, zmywam po pół godzinie do godziny. Włosy są miękkie, wyglądają rzeczywiście na grubsze.


Pewnie zastanawiacie się dlaczego nie ma na moim blogu zdjęć włosów, skoro tak często o nich piszę? Otóż nie lubię ich pokazywać i "chwalić się" nimi. Wciąż im daleko do ideału. Sprawiają dużo problemów, a ja bym chciała aby wreszcie wyglądały normalnie, a nie jak napuszone, kręcone i krzywe nie wiadomo co. Nie mierzę też przyrostu, zresztą to byłoby trudne, zwłaszcza iż mokre są dłuższe,a po wyschnięciu wyglądają zupełnie inaczej. Mam wrażenie, iż codziennie ich długość nieco się różni. Podrosną fajnie, ale najbardziej zależy mi aby były zdrowe i przestały wypadać.

Obrazek pochodzi ze strony: http://www.zdjecia-zwierzat.com/n/lezaca-motyl-kobieta.jpeg

poniedziałek, 7 października 2013

Żel plus oliwka z ryżu pod prysznic Lirene

Dziś o..

Żel plus oliwka z ryżu pod prysznic Lirene,który testowałam, dzięki Uroda.com. Wygrałam go na fb,gdzie istnieje jako Jeanne Chan (tak to też ja);p





Żel przyszedł do mnie zabezpieczony folią bąbelkową i porządnie zaklejony taśmą,co uchroniło go przed wylaniem.



Opakowanie jest różowe oraz przezroczyste- od razu widzimy,ile ubyło produktu. Otwarcie dość wygodne, nie musimy martwić się o zniszczenie paznokci.



Otwór jest malutki,nie wylewa się od razu bardzo dużo produktu.Ale tak naprawdę wszystko zależy od nacisku naszych palców na miękkie opakowanie. Nic się także nie rozlewa.

Konsystencja oraz zapach:




Konsystencja jest żelowa, a raczej bardziej przypomina ciągnącą się bezbarwną galaretkę. Pieni się nie najgorzej, fakt. Jednak co do zapachu hmm.. słodki, ciężki i ostry. Trochę przypomina orientalne zapachy. Przy dłuższym używaniu daje się wyczuć także sztuczność. Utrzymuje się dość długo po prysznicu czy umyciu rąk. Cóż, nie zaliczę go do moich ulubionych zapachów, bo wolę owocowo-kwiatowe, bądź kwiatowe czy ziołowe. Poza tym nie spodziewałam się takiego zapachu po ryżowym żelu! Kojarzy mi się także z męskimi perfumami...

Co do wydajności jest mała, przez te ponad dwa tygodnie zużyłam już ponad połowę, a nie codziennie brałam z nim prysznic, jednak przyznaje się do częstego mycia dłoni z tymże osobnikiem ;p Zmywa chyba wszystko czego się dotknęłam oleje samochodowe, plamy po obieraniu grzybów i różne domowe sprawy ;p

Od producenta:





Sposób stosowania oraz skład:





Moja ocena:


-"doskonale myje i odświeża"- myje fakt nie zanotowałam wielkiego odświeżenia,normalne jak to po prysznicu,

-"intensywnie nawilża"- nie zauważyłam wzmożonego nawilżenia,chyba tutaj chodziło o ten olej ryżowy,który znajduje się w składzie dość dalekoooo

-"zawarty olejek z ryżu delikatnie odżywia i natłuszcza skórę,zapobiegając wysuszeniu"- nope,praktycznie nic nie robi z moją wysuszoną skórą na dłoniach,poza tym jak ma natłuszczać skoro nie zostawia żadnego filmu na skórze!

-"poprawia kondycje skóry"- także nie zauważyłam

-nadaje miękkość i zdrowy wygląd- też nie

- zawiera mnóstwo chemii znajdziemy tutaj m.in:

*Sodium laureth sulfate,

*PEG,

*Paraffiunum Liquidum,

*Methylchloroisothiazolinone-
"określany również jako MCI , jest środkiem konserwującym właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze w grupie izotiazolinonów . Jest skuteczny wobec bakterii Gram- dodatnich i Gram-ujemnych bakterii, drożdży i grzybów. Jest także stosowany w produkcji klejów, detergentów , farb , olejów i innych procesach przemysłowych! Stosowany w połączeniu z methylisothiazolinone (tak jak w tym żelu). W formie czystej lub w wysokich stężeniach , methylchloroisothiazolinone jest drażniący na skórę i błony, powoduje oparzenia chemiczne. Jest także alergenem, objawy: zaczerwienienie, obrzęk i swędzenie , i po dłuższej ekspozycji również pieczenie i pęcherze.
wikipedia

* Zapachy: Linalool ("zapach kwiatowy z odrobiną pikanterii" już wiem skąd ten zapach),Limonene (zapach cytrusów)itp.


Być może gdyby olej z ryżu zajmował pierwsze miejsce w składzie produkt byłby nie najgorszy, tak daje mu:

1+/5
Welcome in my world..