Żel plus oliwka z ryżu pod prysznic Lirene,który testowałam, dzięki Uroda.com. Wygrałam go na fb,gdzie istnieje jako Jeanne Chan (tak to też ja);p
Żel przyszedł do mnie zabezpieczony folią bąbelkową i porządnie zaklejony taśmą,co uchroniło go przed wylaniem.
Opakowanie jest różowe oraz przezroczyste- od razu widzimy,ile ubyło produktu. Otwarcie dość wygodne, nie musimy martwić się o zniszczenie paznokci.
Otwór jest malutki,nie wylewa się od razu bardzo dużo produktu.Ale tak naprawdę wszystko zależy od nacisku naszych palców na miękkie opakowanie. Nic się także nie rozlewa.
Konsystencja oraz zapach:
Konsystencja jest żelowa, a raczej bardziej przypomina ciągnącą się bezbarwną galaretkę. Pieni się nie najgorzej, fakt. Jednak co do zapachu hmm.. słodki, ciężki i ostry. Trochę przypomina orientalne zapachy. Przy dłuższym używaniu daje się wyczuć także sztuczność. Utrzymuje się dość długo po prysznicu czy umyciu rąk. Cóż, nie zaliczę go do moich ulubionych zapachów, bo wolę owocowo-kwiatowe, bądź kwiatowe czy ziołowe. Poza tym nie spodziewałam się takiego zapachu po ryżowym żelu! Kojarzy mi się także z męskimi perfumami...
Co do wydajności jest mała, przez te ponad dwa tygodnie zużyłam już ponad połowę, a nie codziennie brałam z nim prysznic, jednak przyznaje się do częstego mycia dłoni z tymże osobnikiem ;p Zmywa chyba wszystko czego się dotknęłam oleje samochodowe, plamy po obieraniu grzybów i różne domowe sprawy ;p
Od producenta:
Sposób stosowania oraz skład:
Moja ocena:
-"doskonale myje i odświeża"- myje fakt nie zanotowałam wielkiego odświeżenia,normalne jak to po prysznicu,
-"intensywnie nawilża"- nie zauważyłam wzmożonego nawilżenia,chyba tutaj chodziło o ten olej ryżowy,który znajduje się w składzie dość dalekoooo
-"zawarty olejek z ryżu delikatnie odżywia i natłuszcza skórę,zapobiegając wysuszeniu"- nope,praktycznie nic nie robi z moją wysuszoną skórą na dłoniach,poza tym jak ma natłuszczać skoro nie zostawia żadnego filmu na skórze!
-"poprawia kondycje skóry"- także nie zauważyłam
-nadaje miękkość i zdrowy wygląd- też nie
- zawiera mnóstwo chemii znajdziemy tutaj m.in:
*Sodium laureth sulfate,
*PEG,
*Paraffiunum Liquidum,
*Methylchloroisothiazolinone-
"określany również jako MCI , jest środkiem konserwującym właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze w grupie izotiazolinonów . Jest skuteczny wobec bakterii Gram- dodatnich i Gram-ujemnych bakterii, drożdży i grzybów. Jest także stosowany w produkcji klejów, detergentów , farb , olejów i innych procesach przemysłowych! Stosowany w połączeniu z methylisothiazolinone (tak jak w tym żelu). W formie czystej lub w wysokich stężeniach , methylchloroisothiazolinone jest drażniący na skórę i błony, powoduje oparzenia chemiczne. Jest także alergenem, objawy: zaczerwienienie, obrzęk i swędzenie , i po dłuższej ekspozycji również pieczenie i pęcherze.wikipedia
* Zapachy: Linalool ("zapach kwiatowy z odrobiną pikanterii" już wiem skąd ten zapach),Limonene (zapach cytrusów)itp.
Być może gdyby olej z ryżu zajmował pierwsze miejsce w składzie produkt byłby nie najgorszy, tak daje mu:
1+/5
miałam ten żel, średnio się u mnie sprawował:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na rozdanie, do wygrania paesebox!
Pozdrawiam!
Gdyby nie ten orientalny zapach to może bym się na niego skusiła, bo właśnie szukam czegoś takiego:). Myślałam nad olejkiem z Isany ale on też brzydko pachnie;/ będę musiala się szarpnąć na Nivea :D
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili serdecznie zapraszam do mnie:*
http://ciniax03.blogspot.com/
jesli szukasz czegos naprawde nawilzajacego Babydream Fur Mama jest dobry.
Usuńja mam teraz płyn micelarny i jest super lD
OdpowiedzUsuńnie używam żeli pod prysznic, wolę mydełka. Jedyne co mi się spodobało w tym żelu to opakowanie - aż sobie podejdę do drogerii powąchać ten żel :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam żadnego żelu pod prysznic z Lirene, ale kusi mnie gruszkowy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mało punktów u Ciebie zdobył :) Nie pamiętam już kiedy stosowałam żele Lireana ;)
OdpowiedzUsuńBo oprócz mycia nic dla mnie nie robi. Została mi jeszcze mała ilość i nie wiem jak go skończę chyba tylko do mycia pobrudzonych dłoni, ale po dłuższym stosowaniu wysusza je...
UsuńJak tak dobrze zmywa, to muszę się z nim zaprzyjaźnić bliżej :)
OdpowiedzUsuńskład dla mnie nie ciekawy, ale opakowanie przyciąga oko :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków Lirene.
OdpowiedzUsuń