środa, 30 kwietnia 2014

Paczki, postanowienia,testowanie I Mikuś

Witam,

dziś trochę więcej o tym co robiłam przez ten miesiąc ;p


1. Dzięki Emilce z blogu Dearming with fae creatures przypomniałam sobie o istnieniu maseczek, i że przynajmniej raz w tygodniu wypadałoby coś nałożyć na twarz. Emilka pisała niedawno na swoim blogu o maseczce z trzech produktów: jogurtu,miodu i cytryny. Zainteresowanych odsyłam tutaj: klik Ja natomiast postanowiłam zrobić nieco inaczej, jak to ja;p i dodać cytrynę (czasem pomarańczę gdy cytryny brak lub mix obu),miód,dodawałam też mleko( czego pewnie już nie zrobię gdyż obejrzałam co nieco o mleku i trochę się przeraziłam,zawsze można mleko zastąpić zieloną herbatą albo naparem z rumianku),mąkę aby wszystko się lepiej trzymało. Efekt jest fajny ^^, trzeba jednak pamiętać aby z miodem uważać i dobrze wymieszać gdyż potrafi przyklejać się do włosków znajdujących się na twarzy. Jednak pod prysznicem wszystko da się zmyć więc no worries. Chcę także zaopatrzyć się w Vitapil, może pomoże moim włosom.

Poza tym wróciłam też do mojej ulubionej maseczki:



Po tym jak doprowadziłam moją skórę gdy równowagi nie mam czerwonych plam po niej, co zdarzyło mi się raz.

O szkodliwości mleka proponuję obejrzeć film pt: "Widelce ponad noże"


2. Pamiętacie akcję Piję na zdrowie, na blogu Puszysławy? Nie? To zapraszam tutaj: klik.



Postanowiłam i w tym miesiącu pić wodę z cytryną rano i dużo pić w ciągu dnia, walczę o zdrowe włosy więc włączyłam także pokrzywę i rumianek. Ostatnio ciężko mi pić aż 2 litry wody,ale się staram ;p


3. Od 18 kwietnia dzięki uprzejmości Etno Bazar mogę testować maskę w proszku oraz olej Amla :



Zauważyłam iż na Fb Etno Bazar jest akcja testowania, postanowiłam spróbować, stwierdziłam iż pewnie mnie nie wybiorą w końcu mój blog nie jest popularny. A tu patrzę przyszedł mail iż będę testować, radość niesamowita ;d

4. Więcej paczuszek. Tak ten miesiąc jest zdecydowanie fajny, nie liczyłam iż wygram aż tyle ;p Za każdym razem jak widzę Blood Angel serce skacze mi z radość i nie wierzę iż to naprawdę ja wygrałam ;p

Herbatki z których jestem bardzo zadowolona i właśnie popijam,pyszne ;d :



Dziękuję bardzo Gosi z bloga www.eko-swiat.blogspot.com ^_^


Udało mi się także wygrać maskę na blogu prowadzonym przez MsMelevis (uwielbiam także oglądać jej filmiki na yt, dużo rzeczy można się dowiedzieć):



Jak na razie nałożyłam na włosy raz i jestem zadowolona z efektu.


Na Fb załapałam się także na próbkowanie kosmetyków Love Me Green:



5. Od 3 miesięcy mam małego pieska, dałam mu na imię Mika. Dla wszystkich miłośników psów parę zdjęć:







Chyba mówi " o co ci chodzi z tym aparatem człowieku" ;p Zwykle jest bardziej radosny ;p
Oh to chyba wszystko, mam nadzieję że o niczym nie zapomniałam hihi ;p

sobota, 19 kwietnia 2014

Włosy i buzia w kwietniu

Witam,

dziś kolejny post ze serii ja i moje włosy.


Miałam już dość okropnego łupieżu z którym nie mogłam sobie radzić, w celu jego eliminacji postanowiłam kupić:





Head and Shoulders szampon przeciwłupieżowy z wyciągiem z eukaliptusa.

Tak jak postanowiłam tak i zrobiłam.Postanowiłam zakupić bo jak mi się wydawało da radę w końcu zawiera Zinc Carbonate, Zinc Pyrithine oraz wspomniany wyciag z eukaliptusa. Nie przewidziałam jednego: a mianowicie iż moja skóra postanowi się niesamowicie zbuntować. W końcu w składzie jest SLS i SLES! helooo... i żadnej substancji łagodzącej. Po pierwszym użyciu miałam uczucie jakby ktoś oblał moje głowę kwasem ;/ Przy okazji dostałam małych krostek...Już nie wspomnę iż to "cudo" kosztowało mnie 14 zł w promocji. Ale Jeanne mądra po szkodzie...


Jak wygląda moja pielęgnacja teraz?


Po pierwsze w skutek wspomnianego eksperymentu do mycia mogę używać tego miłego produktu:



Stosuję metodę kubeczkową, trzeba uważać ile wody się wlewa, gdyż produkt jest rzadki. Ładnie myje moje włosy, mniej są skołtunione i ostatnio w lepszej formie ^^

Po drugie do maski/ odżywki dodaje trochę:



Ciężko mi jednym słowem określić ten produkt, czasem moje włosy wyglądają naprawdę super a czasem potrafi je puszyć ;p

Moimi ulubionymi odzywkami/maskami są niezmiennie: Joanna miód i mleko oraz Deba :)

Niestety włosy wciąż mi wypadają.


Pielęgnacja mojej buzi:

Tutaj tez się trochę zmieniło, po tym jak nadużywanie mydła Aleppo wysuszyło ją ;( Postanowiłam wrócić do tego produktu:



Rano myję nim buzię wieczorem natomiast używam mydła Queen of Aleppo 12 %. Czasem zdarza się zmiana kolejności ;p

Poza tym zauważyłam iż nie tylko to mydło potrafi wysuszyć skórę ale także:



Nie powinnam się dziwić skoro zawiera alkohol w składzie, jednak od całkiem niedawna podrażnia mi skórę. Postanowiłam mieszać go z Babydream :



Oliwkę Babydream stosuję także samą ładnie nawilża mi buzię. Nie ukrywam że liczę iż rumianek w składzie rozjaśni mi buzię ^^

Jako toniku używam zielonej/białej herbaty ostatnio częściej rumianku.

W każdym bądź razie jest lepiej ale wciąż szukam kremu idealnego, który nie będzie za drogi a w miarę naturalny. A Wy co polecacie?

Welcome in my world..